Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/126

Ta strona została przepisana.

nych bezpowrotnie, i rozpaczy płynącej z przeświadczenia, że odjechał na zawsze.
Jej ciepły, uczuciem drżący głos poruszył wszystkie serca. Śiada ta włoszka o czarnej fali włosów, zdawała się odczuwać owo cierpienie, kochać lub przynajmniej być zdolną do miłości równie bezgranicznej. Umilkła, mając oczy pełne łez, które powoli otarła chusteczką. Lamarthe, przejęty artystycznym zachwytem, pochylił się ku Mariolle’owi i szepnął:
— Boże! jakaż ona piękna w tej chwili! Prawdziwa kobieta! jedyna z pośród wszystkich obecnych.
Zamyślił się chwilę, poczem dodał:
— Kto wie zresztą? Może to tylko złudzenie wywołane muzyką... bo na świecie niema przecież nic prócz złudzeń!... Ale nie jestże sztuką najwyższą wywoływać złudzenie?
Nastąpiła przerwa między pierwszą a drugą częścią muzycznego poematu, wszyscy winszowali gorąco kompozytorowi i śpiewaczce. Lamarthe zwłaszcza gorące wypowiadał pochwały a czynił to zupełnie szczerze, posiadając dar odczuwania i rozumienia wszystkich przejawów piękna. Pani de Bratiane zarumieniła się lekko, co wywołało ogólną zazdrość pośród pań. Bezwątpienia Lamarthe zdawał sobie sprawę z wrażenia, jakie wywarły jego słowa. Wracając na swoje miejsce spostrzegł, że hrabia Rudolf von Bernhaus siada obok pani de Frémines.