Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/133

Ta strona została przepisana.

Nastała teraz ogólna dyskusja, w której każdy miał coś do powiedzenia, a pani de Burne, piękniejsza niż kiedykolwiek i niezwykle ożywiona, zdołała oczarować wszystkich wesołością dowcipem, z jakim wypowiadała bardzo zabawne... choć być może, niezupełnie szczere poglądy o ludzkich uczuciach.

IV.

Gdy Andrzej Mariolle pożegnał panią de Burne, gdy odurzający czar jej obecności przestał działać, uczuł w sobie samym i w otoczeniu, w duszy, ciele i całej atmosferze świata nagłe zniknięcie owej rozkoszy życia, która podtrzymywała go i ożywiała od pewnego czasu.
Co się stało? Nic, nic prawie! Pod koniec wieczoru była dlań czarująca, mówiąc mu kilkakrotnie spojrzeniem: „Dla mnie niema tu nikogo, oprócz ciebie“. A jednak czuł, że dzisiejszego wieczoru odsłoniła przed nim tajemnice, o których pragnąłby nie dowiedzieć się nigdy. I to także było niczem... niczem prawie, a przecież ogarneło takie przerażenie, jakiego doznałby człowiek, odkrywszy czyn haniebny swego ojca lub matki. Dowiedział się, że podczas tych dwudziestu dni, gdy on każdą minutę poświęcał jej — ich nowo zrodzonemu uczuciu — ona wiodła dawne życie, oddawała wizyty, układała plany na przyszłość, toczyła owe wstrętne walki salo-