istna legienda. Opowiadano nawet, że oburzająca brutalność i wygórowane żądania jej męża wyleczyły ją na zawsze z miłości do mężczyzn.
Bliżsi znajomi zastanawiali się nieraz nad tem, dochodząc niechybnie do wniosku, że szorstkie i prostacze wyjawienie wymagań małżeńskich musi wywołać bunt w duszy młodego dziewczęcia, wzrosłego w marzeniu o przyszłej miłości, w oczekiwaniu tajemnicy, przejmującej dziwną trwogą lecz także rozkoszą.
Filozof światowy, Jerzy de Maltry, uśmiechał się szyderczo, mówiąc: — Godzina jej nadejdzie. Dla takich kobiet musi ona nadejść, a im później, tem dla nich gorzej. Zważywszy artystyczne upodobania naszej przyjaciółki, przewiduję, że wcześniej lub później zakocha się w jakimś śpiewaku lub muzyku.
Gaston de Lamarthe innego był zdania. Jako powieściopisarz, obserwator i psycholog, studjujący charaktery ludzi światowych, których zresztą odtwarzał ironicznie lecz trafnie, rościł sobie pretensję do tego, iż nikt dorównać mu nie zdoła. Zaliczał on panią de Burne do liczby owych współczesnych wykolejonych kobiet, których typ skreślił w zajmującym utworze p. t. „Jedna z nich“. On pierwszy opisał ten nowo powstały gatunek kobiet histeryczek, trawionych tysiącem sprzecznych pożądań, które nigdy nawet nie skrystalizują się w pragnienie — znudzonych wszystkiem, niczego nie zakosztowaw-
Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/16
Ta strona została przepisana.