Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/163

Ta strona została przepisana.

czuciem zdjęta, starała się walczyć z własnem sercem i przez czas jakiś od chwili, gdy pocałowała go w oczy w przystępie rozrzewnienia, przywiązanie jej stało się naprawdę gorętsze.
Dziwiąc się mimowolnej swej oziębłości, zadawała sobie pytanie, dlaczego nie kocha go tak jak inne kobiety kochają swych kochanków, skoro przywiązała się do niego prawdziwie, skoro żaden mężczyzna nie podobał się jej więcej od niego.
Podobna opieszałość uczucia pochodzić mogła tylko z lenistwa serca, które siłą woli, pokonać należało jak inne formy lenistwa.
Zaczęła się przełamywać. Próbowała się podniecać myśląc o nim; rozmyślnie wprawiała się w stan wzruszenia, jadąc na schadzkę.
Udawało jej się to niekiedy taksamo, jak nam się udaje wprawić w strach, gdy w nocy myśleć zaczniemy o duchach lub upiorach.
Stopniowo, wżywając się w tę komedję namiętności, starała się być czulszą, pieszczotliwszą. Mariolle odchodził od zmysłów z nadmiaru szczęścia.
Sama uwierzyła wreszcie, że serce jej pała tą gorączką, która od tak dawna trawiła jego. Nadzieja miłości, która wydawała jej się możliwą do urzeczywistnienia owej nocy, gdy oddała mu się po raz pierwszy, nad zatoką św. Michała, odżyła znów w jej sercu, mniej ponętna, niespowita w mgłę poezji i ideału, ale wyrazistsza,