Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/164

Ta strona została przepisana.

bardziej ludzka, wolna od złudzeń, skutkiem nabytego doświadczenia.
Napróżno wyczekiwała jednak tego uniesienia, tego wybuchu namiętności, który jak powiadają rodzi się w chwilach, gdy ciała splatają się uściskiem i łączą dusze; uniesienie to pozostało jej nieznanem.
Pomimo to wytrwale udawała namiętność, domagała się coraz częstszych schadzek, powtarzała mu: „Czuję, że kocham cię coraz bardziej“. Ogarniało ją jednak nieprzezwyciężone znużenie, czuła, że nie potrafi nadal jego i samą siebie oszukiwać. Nie była obojętną na jego pocałunki a przecież ze zdziwieniem spostrzegała, że zaczynają ją nużyć. Nieokreślone jakieś uczucie niezadowolenia ogarniało ją stale, ilekroć nadszedł dzień schadzki w Auteuil. Dlaczegóż nie uczuwała podniecenia, dreszczu rozkoszy, jakiem oczekiwanie uścisków kochanka przejmuje ciała innych kobiet? Ona poddawała się tym pieszczotom, odpowiadała nawet na nie, z początku bierna, następnie zwyciężona i brutalną przemocą pokonana, ale nigdy nie upojona. Czyżby delikatne, wypieszczone jej ciało, tak wyjątkowo wyrafinowane, zachowało dotąd wstydliwość, której nowoczesna jej dusza nie znała wstydliwość zwierzęcia wyższego, uświęconego? Mariolle stopniowo zrozumiał. Widział jak gaśnie sztuczny zapał, rozumiał, co ją skłoniło do