Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/191

Ta strona została przepisana.

posążki Tanagry lub kałamarz Benwenuta Celliniego, to tylko wspaniałe ramy arcydzieła sztuki, które się zwie Ona... ona i jej suknie, bo to dwie nieodłączne części jej samej. Obrazy lub rzeźby o tyle wartości, o ile dodają nowego czaru ich właścicielce. Cóż to za marna egoistyczna mają istota, taka kobieta!
Stanął na chwilę i uderzał laseczką po trotuarze. Po chwili podjął:
— Znają one i rozumieją wartość tego, co ich blask podnosi, tj. kosztownych sukien i klejnotów, wychodzących z mody co lat dziesięć — ale nie pojmują wartości trwałych, świadczących o wzniosłej duszy artysty, nie umieją ćwiczyć swych zmysłów z czysto estetycznych, bezinteresownych pobudek. Zresztą kobieta ma zmysły bardzo pierwotne, nieudoskonalone, chwytające tylko to, co pozostaje w bezpośrednim związku z kobiecym egotyzmem, który pochłania i absorbuje całą ich istotę. Spryt ich przypomina spryt indjanina, obmyślającego coraz to nowe zasadzki. Nie są nawet zdolne do odczuwania uciech czysto materjalnych, wymagających wyższego rozwoju fizycznego i wydoskonalenia pewnego organu. Wyjątkowo zdarza się niekiedy, że kobieta lubi dobrą kuchnię, nigdy jednak nie wzniesie się do tego, aby rozumiała wartość dobrego wina, które przemawia tylko do podniebienia mężczyzn, bo wino ma przecież swoją wymowę.