Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/192

Ta strona została przepisana.

Znów uderzył laseczką po bruku, jak gdyby skandując ostatnie wyrazy; poczem podjął:
— Zresztą, nie można od nich wiele wymagać. Zupełny ten brak gustu, który je czyni niezdolnemi do pojmowania rzeczy wzniosłych, zaślepia je stokroć więcej, gdy chodzi o nas. Na nic się dziś nie zda posiadać gorącą duszę, wielki rozum, wyjątkowe zasługi i przymioty; niegdyś, to niewiasta ceniła nadewszystko w mężczyźnie wartość moralną i odwagę. Dzisiejsze kobiety to kabotynki, kabotynki miłości, powtarzające dla szyku tradycyjne uczucie, w które nie wierzą Potrzebują też kabotynów, umiejących równie dobrze grać tą samą komedję.
Przez jakiś czas szli obok siebie w milczeniu. Rozpaczliwie smutne słowa powieściopisarza dźwięczały echem prawdy w sercu Mariolle’a. Wiedział on, że jakiś awanturnik, przybyły z Włoch do Paryża, książę Epilati, który elegancją swą i zręcznością podbijał serca pań high-life’u i dystyngowanych kokotek — był obecnie przedmiotem zalotów baronowej de Frémines.
Gdy Lamarthe zamilkł, Mariolle rzekł:
— To nasza wina. Dlaczegóż tak zły wybór czynimy?... Istnieją przecież inne kobiety...
— Tak — odrzekł powieściopisarz — ale wśród magazynierek lub ubogich sentymentalnych mieszczanek, nieszczęśliwych w małżeństwie. One tylko potrafią przywiązywać się szczerze. Nieraz pocieszałem zbolałe ich serca. Zalewają wprost