Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/200

Ta strona została przepisana.

raz tysiączny może Mariolle zadawał sobie pytanie: „Co ona pomyślała, otrzymawszy mój list?... Co uczyni?“
Następnie: „Co ona robi w tej chwili?“ Spojrzał na zegarek: wpół do siódmej. — Wróciła do domu i przyjmuje gości“.
Oczyma wyobraźni widział dobrze znany salonik i młodą kobietę rozmawiającą z księżną de Malten, z panią de Frémines, z Massivalem i z hrabią von Bernhaus.
Głuchy gniew zawrzał nagle w jego sercu. Zapragnął tam być. Była to godzina, o której codzień prawie do niej przychodził. Uczuł rodzaj niezadowolenia, nie żalu, gdyż wola jego pozostała niezachwiana — rodzaj fizycznego cierpienia, jakiego doznaje chory, gdy lekarz nie pozwala mu zastrzyknąć morfiny, do której się przyzwyczaił.
Nie widział już ani łąk, ani słońca niknącego za wzgórzami; nie widział nic prócz niej, otoczonej gronem wielbicieli, zaprzątniętej sprawami światowemi, które mu ją wydarły. „Nie myślmy o tem!“, rzekł wreszcie.
Zerwał się z miejsca i wyszedł na taras w ogrodzie. Chłód wiejący od rzeczki, mrożąc serce jego i tak już smutne, skłonił go do powrotu. Zastawszy w jadalnym pokoju stół nakryty, zjadł prędko obiad, poczem nie mając nic do czynienia i czując wciąż wzmagające się cierpienie, położył się, zamknął oczy i próbował zasnąć.