Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/240

Ta strona została przepisana.

odzyska spokój w samotności. I dlatego czekałam.
— Na co pani czekała?
— Na wiadomość od pana. Otrzymałam ją wreszcie i jestem. A teraz pomówimy jak ludzie rozsądni. Kocha mnie pan dotąd?... Pytam nie z kokieterji, lecz jako przyjaciółka.
— Kocham panią jak przedtem.
— I czego pan pragnie?
— Alboż ja wiem? Los mój w rękach pani.
— O! ja powzięłam już postanowienie, ale go panu nie wyjawię, dopóki się nie dowiem co pan zamierza. Proszę mi powiedzieć szczerze, co się działo w pańskiem sercu, od czasu ucieczki?
— Myślałem o pani... oto wszystko, co mam do powiedzenia.
— Tak, ale jak? Do jakiego wniosku pan doszedł?
Mariolle wyznał szczerze postanowienie zapomnienia o niej, ucieczkę z Paryża, przybycie do tego boru, gdzie dniami całemi ścigały go wspomnienia o niej, a w nocy zazdrość szarpała jego sercem wyznał wszystko, prócz miłości swej dla Elżbietki.
Słuchała go, pewna że nie kłamie, raczej czerpiąc to przeświadczenie w poczuciu swej wszechwładzy nad nim, niż w szczerości jego głosu. Bądź co bądź bowiem kochała go po swojemu.
Uniesiony opowiadaniem swych rozmyślań i cierpień przebytych, tonem namiętnego liryzmu,