lecz bez gniewu, począł jej znów wyrzucać tę nieudolność kochania.
— Inne kobiety nie posiadają daru podobania się — powtarzał — pani nie posiada daru kochania
— Ale przynajmniej posiadam dar stałości przerwała z ożywieniem. — Czy byłby pan mniej nieszczęśliwy, gdybym uwielbiając pana przez dziesięć miesięcy, zakochała się teraz w kim innym?
— Alboż to niemożliwością, aby kobieta kochała jednego tylko mężczyznę?
— Niepodobna kochać wiecznie — żywo przerwała — można tylko pozostać wierną. Czy pan sądzi, że upojenie zmysłowe trwać może przez lata całe? O nie! Co się tyczy kobiet namiętnych, rządzących się dłużej lub krócej kaprysem, to starają się o to tylko, by życie ich było nieprzerwanym romansem. Zmienia się bohater, zmieniają okoliczności, koleje i rozwiązanie. Nie dziwię się zresztą, że to bawi, gdyż za każdym razem początek, faza środkowa i zakończenie ten sam mają urok. Ale dla mężczyzny koniec jest końcem. Czy pan rozumie?
— Poniekąd prawdziwie. Nie pojmuję jednak, do czego pani zmierza?
— Natychmiast to panu wytłómaczę. Według mnie, żadna namiętność, uczucie brutalne, meczące, podobne temu, które pana męczy, nie może trwać długo. Jest to chwila przełomu.
Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/241
Ta strona została przepisana.