Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/28

Ta strona została przepisana.

łym i zachowaj spokój, bo nie otrzymasz nic więcej niż tamci“.
Mariolle odparł:
— Tu przynajmniej ostrzega się ludzi o grożącem niebezpieczeństwie! Dziękuję pani, lubię taki sposób postępowania.
Utorowała mu drogę do rozpoczęcia rozmowy o niej, z czego też skorzystał. Z początku zrobił kilka komplimentów i przekonał się, że je lubi, następnie podniecił jej kobiecą ciekawość powtarzając sądy, jakie o niej słyszał w rozmaitych kółkach znajomych. Siląc się na obojętność, a jednak trochę zaniepokojona, nie umiała ukryć chęci dowiedzenia się, co ludzie myśleć mogą o jej życiu i upodobaniach.
Skreślił więc obraz pochlebny niezależnej, niepospolitej, inteligentnej i pełnej powabu istoty, która zgromadziła dokoła siebie grono znakomitych ludzi, pozostała przecież kobietą światową w całem tego słowa znaczeniu.
Ona zaprzeczała z figlarnym uśmiechem i zadowolona z szczegółów, które schlebiały jej miłości własnej, a żądna pochlebstw, domagała się ich coraz więcej.
On patrząc na nią, myślał: „W gruncie rzeczy jest to zepsute dziecko jak wszystkie kobiety“. I zręcznemi słowy sławił jej miłość dla sztuki zaletę tak rzadko spotykaną u kobiet.
Wówczas niespodzianie przybrała ton drwiący, stanowiący cechę Francuzów.