nieprzezwyciężoną potęgą kobiecości zwyciężała ich, podbijała, stawała się ich bożyszczem, jedyną i najwyższą władczynią. Owa instyktowna żądza ustawicznych podbojów i łupów rozwinęła się w niej niepostrzeżenie. Może za życia męża jeszcze, pragnienie odwetu kiełkowało w jej sercu; może wtedy już żywiła zamiar odpłacenia mężczyznom za wszystko, co od jednego z nich znosić musiała; okazania się kiedyś silniejszą, uginania ich woli, pokonywania oporu i skazywania ich także na cierpienia. Przedewszystkiem jednak urodziła się kokietką; to też odzyskawszy swobodę, poczęła ścigać i poskramiać wielbicieli jak myśliwy, który ściga zwierzynę poto tylko, by ją powalić. W sercu jej nie było owego pragnienia wzruszeń, właściwego tkliwym i uczuciowym kobietom; nie chciała miłości jednego człowieka; nie szukała szczęścia w uczuciu, Chciała tylko powszechnego uwielbienia; chciała, aby na klęczkach składano jej holdy, aby atmosfera uczucia — niby dym kadzideł — zawsze ją otaczała. Ktokolwiek należał do stałych gości, musiał stać się niewolnikiem jej piękności, a żadna siła nie zdołałaby przywiązać jej na długo do tych, którzy opierali się jej kokieterji, czy to dlatego, że lekceważyli uczucie, czy też że innej kobiecie serce swe oddali. Trzeba było ją kochać, by zostać jej przyjacielem. Wtedy jednak z niezrównaną uprzejmością, czuła, serdeczna, uprzedzająca, przykuwała do siebie jeńców za-
Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/40
Ta strona została przepisana.