Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/46

Ta strona została przepisana.

więc do stołu, na którym obok perfum stała szkatułka z saskiej porcelany, wyjęła z niej papierosa, zapaliła go, poczem podeszła do zwierciadła, w którego trzech lustrach spostrzegła trzy młode kobiety, idące na jej spotkanie. Stanąwszy przed lustrem, skłoniła się samej sobie, z uśmiechem mówiącym: „Bardzo ładna, bardzo ładna“. Przyjrzała się oczom swym, pokazała ząbki, podniosła ramiona, oparła ręce na biodrach, wreszcie przechyliwszy nieco głowę, odwróciła się profilem, aby widzieć dokładnie postać swoją we wszystkich trzech lustrach.
Długo tak stała, lubując się widokiem samej siebie, otoczona potrójnem odbiciem swej postaci, która wydawała się jej uroczą; przejęta samolubną i fizyczną radością wobec swej piękności, rozkoszując się nią z takiem samem niemal uniesieniem zmysłowem, jak mężczyźni.
Codzień prawie wpatrywała się tak w siebie, to też panna służąca, zastawszy ją kilka razy przy lustrze, mawiała złośliwie:
— Pani tak się ciągle przegląda, że niedługo zużyje wszystkie lustra w domu.
Ale w tej miłości do siebie samej kryła się właśnie tajemnica jej powabu, władzy nad mężczyznami. Przejęta uwielbieniem dla swego ciała, rozkochana w każdym rysie twarzy, ustawicznie szukając wszystkiego, co mogłoby podnieść jej wdzięki, odkrywając niedostrzegalne odcienie, które dodawały czaru jej spojrzeniu, używając