Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/59

Ta strona została przepisana.

Mariolle wyszedł, zostawiajac oboje pod wrażeniem zachwytu.
Sam jednak wychodził znękany. Wobec tej kobiety czuł już przygniatający ciężar włożonego przez nią jarzma; czuł, że daremnieby pukał do jej serca, jak więzień daremnie uderza pięścią w żelazne wrota.
Wiedział, że jest w jej mocy i nie próbował nawet się wyzwolić, ale nie mogąc uniknąć tego losu, postanowił być przebiegłym, cierpliwym, skrytym, zdobyć ją zręcznością, hołdami, których tak była żądną, uwielbieniem, które ją tak upajało, dobrowolnem znoszeniem niewoli.
List się jej podobał. Trzeba pisywać nadal. I pisywał. Co noc prawie, wróciwszy do domu o godzinie, w której umysł podniecony wrażeniami dnia, niby przez szkła powiększające spogląda na wszystko, co go wzrusza lub zajmuje — w rodzaju halucynacji siadał przy biurku i wprawiał się w zachwyt, myśląc o niej. Zarodek poezji, któremu tylu ludzi przez lenistwo zmarnieć pozwala, kiełkuje i wzrasta w takiem uniesieniu. Ciągłe pisywanie o tymsamym przedmiocie, o swej miłości — wcielanie go w coraz to nowe kształty, ustawiczne podniecanie swej namiętności, wzbudzało w nim gorączkowy zapał do tych czułości literackich. Przez cały dzień szukał i znajdował dla niej te nieprzeparte wyrazy, które pod wpływem silnego uczucia tryskają z mózgu jak iskry. Rozdmuchiwał więc —