Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/64

Ta strona została przepisana.



CZĘŚĆ II.
I.

Mariolle przyszedł do niej przed chwilą. Czekał, bo nie zastał jej w domu, jakkolwiek rano otrzymał był niebieski bilecik, wzywający na oznaczoną godzinę.
W salonie tym wszystko mu się podobało; a jednak ilekroć znalazł się tu sam, jakiś ciężar przygniatał mu serce, tchu w piersiach brakło, opanowywało go nieopisane rozdrażnienie, nie pozwalając mu usiąść, dopóki ona się nie ukazała. Chodził, miotany naprzemian to radością oczekiwania, to znów obawą, by jakaś niespodziana przeszkoda nie zatrzymała jej i nie opóźniła spotkania do dnia następnego.
Gdy usłyszał turkot powozu zatrzymującego się przed bramą, nadzieja wstąpiła mu w serce, a na dźwięk dzwonka w przedpokoju, pierzchła ostatnia wątpliwość.
Weszła, wbrew swemu zwyczajowi w kapeluszu, zadowolona i podniecona.
— Muszę panu oznajmić nowinę — rzekła.