Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/67

Ta strona została przepisana.

ustami rąbka jej sukni, przedewszystkiem zaś wyrażenia jakimkolwiek sposobem tego uczucia niewypowiedzianego, bolesnego, które owładnęło całą jego istotą duszą i ciałem, a którego nie umiał ująć w słowa — uczucia miłości strasznej i rozkosznej zarazem.
Ale ona zrozumiała go bez słów — podobnie jak wprawny strzelec odgaduje, że kula uwięzła W samym środku tarczy. Wiedziała, że w tym człowieku niema już nic prócz niej. Należał do niej więcej, niż ona sama do siebie należała. I była zadowolona i zachwycona jego osobą.
Po chwili rzekła wesoło:
— A zatem urządzamy tę wycieczkę.
Głosem drżącym ze wzruszenia wymamrotał:
— Tak, pani.
Po chwilowej pauzie, nie szukając innego usprawiedliwienia, oświadczyła:
— Nie mogę pana zatrzymać dziś dłużej. Wstąpiłam do domu jedynie dlatego, by to panu powiedzieć, bo pojutrze wyjeżdżam. Jutro mam cały dzień zajęty, a i dziś jeszcze muszę być w kilku miejscach przed obiadem.
Powstał natychmiast pod bardzo przykrem wrażeniem, niczego bowiem nie pragnął, prócz nie rozstawania się z nią i całowania jej rąk. Wyszedł z sercem udręczonem wprawdzie, ale pełnem nadzieji.
Następne cztery dni były dlań nieskończenie długie. Spędził je w Paryżu, nie widując nikogo,