Strona:PL G de Maupassant Nasze serce.pdf/94

Ta strona została przepisana.

— Kocham panią jak szaleniec wymamrotał.
Uczuł, że ręka jej opiera się silniej na jego ramieniu. Ruszyli dalej.
Stróż czekał pod drzwiami kościoła i wprowadził ich na wspaniałe schody, między dwiema olbrzymiemi wieżycami. Przechodzili razem wszystkie kaplice, nawy, dziedzińce, słuchając, patrząc z podziwem na potężne filary podtrzymujące cały chór górnego kościoła, zachwycając się całokształtem trzech piętr gmachów gotyckich, które wznosząc się jeden na drugim, stanowią najbardziej oryginalne arcydzieło klasztornej i wojennej sztuki budownictwa wieków średnich.
Następnie przybyli do klasztoru. Oniemieli ze zdziwienia, stanąwszy przed rozległym czworobokiem, w około którego ciągnie się najlżejsza, najwdzięczniejsza kolumnada, jakiej nie posiada żaden inny klasztor na świecie. Dwoma szeregami stojące wysmukłe słupy, uwieńczone kapitelami, wzdłuż czterech galerji, dźwigają na swych szczytach girlandę ornamentów i kwiatów gotyckich, o zdumiewającej rozmaitości pomysłów wiekopomny zabytek wytwornej, a pełnej prostoty fantazji naiwnych mistrzów średniowiecznych, których wyobraźnia i myśl drążyły kamienie.
Michalina de Burne i Andrzej Mariolle wolnym krokiem obeszli klasztor wokoło, trzymając się pod rękę, gdy tamci, zmęczeni nieco, podzi-