Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/112

Ta strona została skorygowana.

Z drugiej strony, wiedział jeszcze z własnego doświadczenia, że wszystkie te poznane kobiety światowe, czy też najlichsze kabotynki, uczuwały do niego pewien silny pociąg, momentalną sympatyę, a nie przeczuwając, że od nich zależeć może jego przyszłość, czuł się spętanym jak koń.
Niejednokrotnie myślał o odwiedzeniu pani Forestier, lecz wspomnienie ostatniego ich widzenia się, wstrzymywało go, onieśmielało. Zresztą czekał na zaproszenie jej męża.
Wówczas to przyszła mu na myśl pani de Marelle i przypomniawszy sobie, iż go zapraszała do siebie, znalazł się u niej pewnego popołudnia.
— Jestem zawsze w domu do trzeciej — powiedziała mu wówczas.
Było już pół do trzeciej, gdy zadzwonił do jej mieszkania. Mieszkała przy ulicy Verneuil, na czwartem piętrze. Drzwi otworzyła mu służąca, mała, rozczochrana dziewczyna, zawiązująca jeszcze czepeczek, gdy mu odpowiadała:
— Tak, pani jest w domu, ale nie wiem, czy już wstała.
I otworzyła mu drzwi do salonu.
Duroy wszedł.
Był to dość duży pokój, umeblowany źle i niedbale. Stare i zniszczone fotele stały wzdłuż ściany, prawdopodobnie ustawione podług gustu służącej, gdyż nie znać tu było wcale ręki