Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/151

Ta strona została przepisana.

skądkolwiek choćby dziesięć franków na dorożkę i przekąski.
W ostatnich czasach żył w ogromnych kłopotach, w większych może niż za czasów swej służby kolejowej. Podczas pierwszych miesięcy dziennikarstwa wydawał bardzo wiele, nie licząc się z groszem, mając nadzieję zdobycia olbrzymiej fortuny i w ten sposób wyczerpał wszelkie możliwe środki, potrzebne do zdobycia pieniędzy.
Do najłatwiejszego sposobu: pożyczenia w kasie, nie mógł się już uciekać, wziąwszy z góry pensyę czteromiesięczną i sześćset franków a conto wierszy. Prócz tego, winien był sto franków Forestierowi, trzysta franków Jakóbowi Rivalowi, mającemu dłoń hojną, a w dodatku gnębił go cały szereg długów pomniejszych, dwudziesto- lub pięciofrankowych.
Nawet Saint-Potin, człowiek niezmiernie pomysłowy, nie mógł znaleść sposobu wydostania jeszcze stu franków i Duroy rozpaczał poprostu z powodu tej biedy, dolegającej mu więcej niż dawniej, gdyż miał obecnie więcej potrzeb do zaspokojenia.
Głucha nienawiść do całego świata i nieustanna irytacya tliły się w jego sercu, wybuchając przy każdej sposobności, w każdej chwili, z powodu najbardziej błahego.
Zapytywał nieraz sam siebie, jakim sposobem mógł wydać w ciągu miesiąca do tysiąca