Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/18

Ta strona została przepisana.

w Bougival, przed czterema laty, to znaczy, zaraz po powrocie do Paryża.
— Ależ! doskonale wyglądasz!
Forestier ujął pod ramię dawnego towarzysza i począł mu opowiadać o swej chorobie, poradach lekarskich, sposobach leczenia, nieprzyjemnych kuracyach, jakie mu przepisują i których wykonywać nie może przy swym trybie życia. Zimę każą mu spędzać na południu; ale czyi on może? Jest żonatym i dziennikarzem, na pięknem zresztą stanowisku.
— Kieruję działem politycznym w La Vie Parisienne. Piszę o Senacie do Salut, a od czasu do czasu daję kroniki literackie do Planète. Ot, widzisz. Utarłem sobie drogę.
Duroy przypatrywał mu się z podziwem. Dawny jego towarzysz zupełnie się zmienił i dojrzał. Miał teraz inne ruchy, inną postawę, ubranie nosił eleganckie, był pewnym siebie, a zaokrąglony brzuszek świadczył, że jada doskonałe obiady. Dawniej był szczupłym, wątłym, roztargnionym, burdą, szukającym awantur, a zawsze czynnym. Trzy lata, przepędzone w Paryżu, przemieniły go w człowieka otyłego, poważnego, z kilku srebrnymi włosami na skroniach, mimo, że nie miał więcej nad dwadzieścia siedm lat.
Forestier spytał:
— Dokąd idziesz?