Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/194

Ta strona została skorygowana.

Norbert de Varenne i Jakób Rival pojawili się jednocześnie. Następnie otworzyły się drzwi w głębi apartamentu i wszedł pan Walter, prowadząc z sobą dwie wysokie córki, szesnasto- i ośmnastoletnią. Jedna z nich była ładna.
Duroy wiedział przecież, że wydawca ma dzieci; mimo to jednak czuł się niezmiernie zdziwionym. Nie myślał o córkach wydawcy, jak się nie myśli o dalekich krajach. A zresztą, wyobrażał sobie, iż to małe dziewczynki — tymczasem zobaczył dorosłe panny. Uczuł pewien niepokój moralny, spowodowany tą nagłą niespodzianką.
Po przedstawieniu, każda z nich podała mu rękę, a następnie usiadły obie przy małym, widocznie dla nich przeznaczonym stoliczku i zaczęły przerzucać cały stos szpulek z jedwabiami, znajdującymi się w eleganckim, misternym koszyczku.
Widocznie oczekiwano jeszcze kogoś, a w salonie panowało głębokie milczenie, poprzedzające zwykle proszone obiady, na których są obecni ludzie różnorodnej sfery umysłowej, zajęci dzień cały sprawami najbardziej sprzecznemi.
Duroy, nie wiedząc sam, co począć, podniósł oczy na ścianę, a pan Walter, z widoczną chęcią popisania się swemi kosztownościami, ozwał się zaraz:
— Pan patrzy na moje obrazy?