zupełnie z horyzontu — dodała z akcentem szczerości w głosie.
— Miałem bardzo wiele zajęcia, łaskawa pani, bardzo wiele — wyjąkał, nie mogąc odzyskać odrazu zimnej krwi. Pan Walter powierzył mi nowe obowiązki, które zabierają mi bardzo dużo czasu.
— Wiem o tem — rzekła z życzliwością, patrząc mu prosto w oczy. — Ale to nie racya, ażeby zapominać o swoich znajomych.
Rozłączyło ich wejście otyłej, wygorsowanej damy z czerwonemi ramionami, z wyróżowanemi policzkami, ubranej z nadzwyczajną pretensyą; szła krokiem tak ciężkim, że patrząc na nią, odczuwało się ciężkość i ogrom jej łydek.
Widząc, że przyjmowano ją z nadzwyczajną uprzejmością, Duroy zwrócił się do pani Forestier z zapytaniem:
— Kto to jest?
— Hrabina de Percemur, ta, która się podpisuje „Biała Łapka“.
Osłupiał z podziwu, a potem omal że nie parsknął śmiechem.
— „Biała łapka!“ „Biała łapka!“ Ależ ja myśląc o niej, wyobrażałem sobie zawsze, iż to jakaś młoda kobieta, w rodzaju pani. Więc to tak wygląda „Biała łapka!“ Ach! wyborna! wyborna, doprawdy!
Służący stanął na progu, oznajmiając:
Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/199
Ta strona została skorygowana.