Pojedynek ów postawił Jerzego w rządzie naczelnych kronikarzy Vie Française; ponieważ jednak trudno mu było o pomysły, obrał sobie za specyalność deklamowanie na temat upadku moralności, charakterów, braku zupełnego patryotyzmu i anemii honoru francuskiego. (Dummny był bardzo z wynalezienia wyrazu: „anemmia“).
Gdy zaś pani de Marelle, pełna owego dowcipu lekkiego i sceptycznego, zwanego powszechnie dowcipem paryskim, wyśmiewała się z tych tyrad, obalając je epigramami, odpowiadał z uśmiechem:
— Ba! to mi wyrobi dobrą opinie na przyszłość.
Mieszkał obecnie przy ulicy Konstantynopolskiej, gdzie przeniósł był walizę, brzytwy i mydło — cały swój dobytek. Dwa lub trzy razy tygodniowo, gdy jeszcze leżał w łóżku, zjawiała się młoda kobieta i rozebrawszy się w ciągu jednej minuty, drżąc jeszcze od zimna, wślizgiwała się do łóżka. Duroy nawzajem, obiadował co czwartek w domu de Marell’ow i starał się przypodobać mężowi, rozmawiając z nim o rolnictwie. A ponieważ i jego samego ten przedmiot bardzo zajmował, dysputowali niejednokrotnie tak żywo, że zapominali obaj
Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/249
Ta strona została skorygowana.
VIII.