Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/250

Ta strona została skorygowana.

o żonie, drzemiącej na kanapie. Lorka drzemała również, siedząc na kolanach ojca, lub swego Bel-Ami.
Po odejściu dziennikarza, pani de Marelle, wygłaszająca zwykle swe sądy tonem doktrynerskim, zauważała:
— Doprawdy! to bardzo przyjemny młody człowiek. Ma umysł bardzo rozwinięty.
Luty miał się już ku końcowi.
Na ulicach pachniały pierwsze fiołki, przewożone na ogrodniczych wózkach.
Horyzontu Duroy’a ani jedna nie mąciła chmurka.
Aż tu, wracając raz wieczorem do domu, ujrzał wsuniętą podedrzwi kopertę. Na marce odczytał „Cannes“. List brzmiał:

Cannes, willa Jolie.

„Kochany panie i przyjacielu. Powiedziałeś mi, nieprawdaż, że mogę liczyć na ciebie we wszystkiem? A zatem, chcę cię prosić o pewną przysługę straszną, to jest o przybycie do mnie, bym nie była sama podczas ostatnich chwil umierającego Karola. Zdaje się, że nie pociągnie dłużej niż tydzień. Wstaje jeszcze co prawda, ale doktorzy uprzedzili mię o rychłym końcu.
Nie mam już ani siły, ni odwagi, patrzeć ustawicznie na to powolne konanie, a myśl o zgonie przejmuje mnie strachem śmiertelnym.