Piwnica oświetlona była gazowemi girlandami i latarniami weneckiemi, wyłaniającemi się z pod liści, okrywających ściany. Nic nie było widać, prócz zieleni. Sufit przybrany wrzosami, podłoga zasypana liśćmi i kwieciem.
Zachwycano się cudownym tym pomysłem. W małej piwniczce, w głębi, urządzona była estrada dla walczących, dokoła której stały dwa rzędy krzeseł dla sędziów. Główna piwnica mieściła kilka rzędów ławeczek, mogących pomieścić przeszło dwieście osób. Liczba wszystkich zaproszonych gości dochodziła do imponującej cyfry czterystu.
Przed estradą umieściła się już grupa młodych ludzi, przybranych w kostyumy zapaśników. Postacie wyniosłe, szczupłe, o ruchach elastycznych. Szeptano sobie ich nazwiska, wyliczano mistrzów i amatorów, cały zastęp znakomitości na polu szermierki. Dokoła tej grupy widać było mężczyzn starych i młodych, przybranych w długie tużurki i rozmawiających poufale z bohaterami uroczystości. Inni również pragnęli być widzianymi i poznanymi. Byli to książęta mieczowi, ubrani po cywilnemu, — kompetentni sędziowie.
Wszystkie niemal ławeczki zajęte były przez panie, czyniące wiele szmeru rozmową i szelestem jedwabiów. Wachlowały się jak w teatrze, gdyż duszno już było w tej grocie napełnionej
Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/379
Ta strona została skorygowana.