Walterowie mieli 15 lipca pojechać do Trouville, więc postanowiono przed rozstaniem przepęddzić wspólnie cały dzień na wycieczce zamiejskiej.
Rano o godzinie dziewiątej wyruszyli wielkiem podróżnem lando na sześć osób, zaprzężonem w cztery konie pocztowe.
Śniadanie spożyli w Saint-Germain, w pawilonie Henryka IV. Bel-Ami, który nie mógł znieść margrabiego de Cazolles, zastrzegł sobie, że będzie jedynym mężczyzną w całem towarzystwie. W ostatniej jednak chwili, postanowiono zaprosić hrabiego de Latour-Yvelin. Uwiadomiono go już późnym wieczorem o jutrzejszej rannej wycieczce.
Powóz przejechał szybko Pola Elizejskie i lasek Buloński. Powietrze było prześliczne, tchnące świeżością, a chyże jaskółki zakreślały wielkie zygzaki na niebieskim przestworzu.
Trzy kobiety: matka i obydwie córki, zajmowały wnętrze powozu; na przednich siedzeniach usadowili się: Walter i dwaj zaproszeni.
Przebyli Sekwanę, okrążyli Mont-Valerien, i dojechali do Bougival, poczem powóz potoczył się po drodze, biegnącej wzdłuż brzegów Sekwany, aż do Pecq’u. Hrabia de Latour-Yvelin, człowiek nie pierwszej już młodości, o długich rzadkich faworytach, które wiatr rozwiewał za najlżejszym podmuchem — w Różę czule się wpatrywał; od miesiąca już był jej na-
Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/528
Ta strona została skorygowana.