Strona:PL G de Maupassant Piękny chłopiec.djvu/78

Ta strona została przepisana.

wicie pomięszany, jak gdyby popełnił był jakieś głupstwo.
Znalazłszy się na ulicy, uczuł się nagle smutnym, niezadowolonym, dziwnie zgnębionym. Szedł przed siebie, rozmyślając, jaka może być przyczyna tej melancholii, lecz nie znajdował odpowiedzi.
Natomiast przed oczami jego zarysowywała się raz po raz wytworna postać hrabiego de Vaudrec, trochę już podstarzałego, o twarzy otoczonej siwymi włosami, spokojnej, dumnej.
I pojął nagle, ze to owe przybycie nieznajomego, zrywając urocze sam na sam, do którego przywykało już jego serce, pozostawiło po sobie dziwne uczucie zimna i nieufności, jakie powstaje w nas pod wpływem jednego usłyszanego słówka, przykrości przeczuwanej, okoliczności najbłahszej.
Zdało mu się tez, że i ów hrabia nie był zadowolonym z tego spotkania.
Nie wiedział teraz, co robić do godziny trzeciej, a było dopiero południe. W kieszeni miał jeszcze sześć franków pięćdziesiąt centymów; poszedł więc na śniadanie do Duval’a. Później wałęsał się po bulwarach, a o trzeciej wchodził na schody, prowadzące do redakcyi dziennika La Vie Française.
W biurze zastał wielką ilość chłopców, siedzących na ławkach, ze skrzyżowanemi na