Zapanowało milczenie. Hrabina podjęła robotę. Po chwili, głosem już spokojnym Olivier dodał:
— Wiem całkiem dokładnie, że to plotka.
Nie wiedział nic, po raz pierwszy wogóle słysząc o całej awanturze.
Musadieu czując, że sytuacja staje się niebezpieczną, zamierzał się cofnąć, napomykając o zamiarze pójścia jeszcze do Corbelle’ów, gdy w tejże chwili zjawił się hrabia de Guilleroy, wracający z jakiegoś obiadu.
Bertin usiadł znów, zgnębiony, rozpaczliwie szukając teraz sposobu pozbycia się męża.
— Słyszeli państwo o skandalu, obiegającym w tej chwili całe miasto? — spytał hrabia.
Gdy nikt nie odpowiadał, dodał:
— Zdaje się, że Rocdiane przychwycił żonę na gorącym uczynku i zmusił ją do okupienia drogo tej nieostrożności.
Wówczas Bertin, z wyrazem cierpienia na twarzy, w głosie i geście, kładąc rękę na kolanie hrabiego, tonem już uprzejmym i słodkim, powtórzył tosamo, co przed chwilą rzucił niejako w twarz inspektorowi.
A hrabia nawpół już przekonany, zły na siebie, że bez bliższego sprawdzenia powtórzył pogłoskę wątpliwą, a może nawet kompromitującą, starał się uniewinnić i usprawiedliwić. Istotnie, tyle przecież obiega plotek złośliwych i kłamliwych!
I w jednej chwili wszyscy się zgodzili, że świat zwykł obwiniać, podejrzywać i spotwarzać z pochop-
Strona:PL G de Maupassant Silna jak śmierć.djvu/125
Ta strona została przepisana.