Strona:PL G de Maupassant Silna jak śmierć.djvu/181

Ta strona została przepisana.

szybko? Nic nie da się powstrzymać, przedłużyć. Niema nawet czasu na korzystanie z rozkoszy, bo już oto skończona.
Olivier, całując ją w rękę, odparł z uśmiechem:
— Och, ja dzisiaj nie jestem usposobiony do filozofowania. Żyję całkowicie chwilą bieżącą.
Szepnęła:
— Bo nie kochasz mnie tak, jak ja ciebie.
— Och, istotnie!
Przerwała:
— Nie! ty kochasz we mnie, jak to doskonale określiłeś przed obiadem, kobietę, zaspakajającą potrzeby twego serca, kobietę, od której nigdy nie zaznałeś przykrości, a która ci wniosła w życie trochę szczęścia. Tak, to ja wiem i czuję. Mam pełną świadomość, sprawiającą mi radość gorącą, że byłam ci dobrą, potrzebną, pomocną. Kochałeś i dotąd jeszcze kochasz wszystko, co ci się we mnie podoba: moje względy dla ciebie, moje uwielbienie, starania, by ci się podobać, przywiązanie i całkowite oddanie ci całej mej istoty. Ale to nie jestem ja, którą kochasz, nie ja sama! Och, to ja czuję bardzo dobrze, jak czuje się podmuch zimnego powietrza. Kochasz we mnie tysiąc rzeczy; i moją ulatującą piękność, i przywiązanie głębokie i dowcip, który mi przypisują, i do brą sławę, jaką się cieszę w towarzystwie; ale to wszystko nie jest jeszcze mną, mną samą — czy to rozumiesz?