Strona:PL G de Maupassant Silna jak śmierć.djvu/249

Ta strona została przepisana.

wiedzieć nie chciał, i czego nie śmiano mu powiedzieć. Nawet sobie nie zadawał pytania, dlaczego tajono przed nim wszystkie te przygotowania do małżeństwa. Domyślał się przyczyny, a oczy jego nagle twarde, spotkały się ze spojrzeniem hrabiny, która poczerwieniała. Zrozumieli się wzajemnie.
Usiadł i na chwilę zapanowało milczenie, spowodowane niespodziewanem jego wejściem, które jakoby sparaliżowało nastrój poprzedni; następnie księżna wszczęła z nim jakąś rozmowę. Odpowiadał krótko, a głos jego brzmiał dziwnie obco, nieswojo.
Rozglądał się wokół, po całem tem towarzystwie, odnowa podejmującem rozmowę, mówiąc sobie w duchu: Zadrwili ze mnie. Ale się im odpłacę. Szczególną urazę miał do hrabiny i Anetki, zrozumiawszy nagle jej niewinne udawanie.
Hrabia rzuciwszy okiem na zegar, rzekł:
— Och, och! musimy już wyjść.
A zwracając się do malarza, dodał:
— Idziemy na otwarcie sesji parlamentarnej. Tylko żona zostaje w domu. Może się pan do nas przyłączy? Byłoby mi bardzo przyjemnie.
Olivier odparł sucho:
— Nie, dziękuję. Pański parlament wcale mnie nie nęci.
Wówczas podeszła doń Anetka i przybierając swą minkę figlarną, poprosiła:
— Och, drogi mistrzu, proszę pójść z nami. Jestem