Strona:PL G de Maupassant Silna jak śmierć.djvu/277

Ta strona została przepisana.

biegali, krzyczeli, rozmawiali: maszyniści w bluzach, panowie we frakach, aktorzy w kostjumach. Za olbrzymią jednak kurtyną, słychać było wrzawę tłumu, czuło się obecność masy olbrzymiej ludzi poruszających się, ożywionych, których podniecenie zdawało się przenikać kurtynę i wyładowywać się poza kulisy.
Musadieu opowiadał anegdotki o pierwszych przedstawieniach tego dzieła w Teatrze Lirycznym, jak doznawszy niemal fiasca, odniosło następnie triumf calkowity; wymieniał pierwszych artystów i ich sposób interpretacji. Anetka nawpół do niego zwrócona, słuchała z tą ciekawością chciwą i świeżą, z jaką odnosiła się do całego świata, od czasu do czasu rzucając spojrzenie pełne miłości na narzeczonego, który za kilka dni ma zostać jej mężem. Kochała go teraz, jak kochają serca naiwne, to znaczy, kochała w nim wszystkie swe nadzieje, związane z bliską przyszłością. Upojenie pierwszych rozkoszy życia i namiętne pragnienie szczęścia, przejmowały ją dreszczem radości i wyczekiwania.
A Olivier, który wszystko widział i wszystko wiedział, przeżywszy wszystkie stadja miłości tajemnej, bezsilnej i zazdrosnej, zstąpiwszy w najgłębszy krąg cierpienia ludzkiego, gdzie serce zdaje się konać jak ciało na ogniu, stał w głębi loży, obejmując tych dwoje spojrzeniem człowieka rozpiętego na torturach.
Ozwało się trzykrotne uderzenie, następnie suche stuknięcie smyczkiem o pulpit kapelmistrza, co momentalnie uciszyło wszelki ruch, pokaszliwanie i szmery;