wszędzie spotykał się z uznaniem i podziwem dla jej wdzięku, gustu, dowcipu i toalet. Ze względu na niego, chciała się podobać innym, oczarowywać ich, by on był o nią zazdrosny i dumny. A ilekroć domyślała się jego zazdrości, po chwilowem cierpieniu przygotowywała mu triumf, odradzający jego miłość i podniecający próżność męską.
Później, zrozumiawszy, że mężczyzna może zawsze napotkać kobietę, której czar fizyczny okaże się potężniejszym, wabiąc nowością, uciekła się do innych środków: zaczęła mu mianowicie schlebiać i psuć go swą adoracją.
W sposób dyskretny, lecz ustawicznie łechcący jego miłość własną, poczęła go otaczać atmosferą kadzidlaną; osnuwała go ciągłemi hołdami i komplimentami, by każda inna przyjaźń a nawet przywiązanie wydały mu się chłodne i niezupełne w porównaniu z jej uczuciem; by zrozumiał, że jeśli gdzieindziej również go obdarzają miłością, to jednak żadna kobieta nie potrafi go tak rozumieć i odczuć, jak ona.
Z domu swego, z dwóch salonów, w których bywał tak często, uczyniła przybytek, pociągający zarówno jego dumę artysty, jak serce człowieka uczyniła zakątek wykwintny Paryża, gdzie przychodził najchętniej, znajdując tu zadośćuczynienie dla wszystkich swych pragnień i pożądań.
Nietylko, że nauczyła się poznawać wszystkie jego upodobania, by zaspakajając je w swym domu, dać mu w ten sposób wrażenie wygody nie dającej
Strona:PL G de Maupassant Silna jak śmierć.djvu/60
Ta strona została przepisana.