sowywał się do każdego otoczenia, oraz węchem subtelnym dyplomaty, od pierwszego wejrzenia przenikającym ludzi nowo poznanych, obnosił z salonu do salonu, dzień po dniu i wieczór po wieczorze, swą inteligencję bystrą, bezużyteczną i gadatliwą.
Zdolny prawdopodobnie do wszystkiego, mówił o wszystkiem z pozorem kompetencji przykuwającej i z jasnością popularyzatora, co go czyniło niezmiernie pożądanym w gronie dam z wyższego towarzystwa, którym oddawał usługi bazaru okrężnego erudycji. I w rzeczywistości umiał bardzo wiele, jakkolwiek nie czytał nigdy żadnych książek, poza niezbędnemi; pozostawał jednak w najlepszych stosunkach z pięciu członkami Akademji, z wszystkimi uczonymi, pisarzami i erudytami-specjalistami, których wywodów słuchał z roztargnieniem. Umiał zapominać natychmiast szczegóły zbyt fachowe lub bezużyteczne, doskonale zaś zachowywał w pamięci inne, ofiarowując następnie swoim znajomym pokłosie naukowe, jasne, proste, łatwe do zrozumienia, niby bajeczki z dziedziny wiedzy. Czynił wrażenie wielkiego składu idei, jednego z tych olbrzymich magazynów, gdzie nie napotyka się nigdy przedmiotów niezwykłych, lecz wszelkich innych podostatkiem, tanio, przerozmaitej natury i pochodzenia, począwszy od naczyń kuchennych do zwykłych przyrządów fizyki i chirurgji domowej.
Malarze, z którymi z powodu swego zajęcia, w ustawicznej pozostawał styczności, pokpiwali z niego,
Strona:PL G de Maupassant Silna jak śmierć.djvu/63
Ta strona została przepisana.