Strona:PL Gałuszka Biesiada kameleonów.pdf/126

Ta strona została przepisana.

I tak jeden po drugim — witeźne wielmoże,
tej mnogiej, w złotych ramach antenatów świty
siali krew swą i kości w dzikie Zaporoże
po królewsku u kresów Rzeczypospolitej — —

Prowadzi poloneza wojewoda stary:
dumą aż się zachłysta — aż go pycha dławi,
bo oto ci z portretów zeszli za nim w pary —
ci kneziowie mocarni, bohaterzy krwawi — —

Poszumy chorągiewne, proporców łopoty
z wichrami stepów grają w zwycięskiej fanfarze — —
rozdzwonił się polonez gromowy a złoty,
a on, on wojewoda idzie w pierwszej parze — —

W pochrzęście zbroic suną i w szubach z soboli,
u kołpaków się chwieją górą czaple kity — —
Cali w klejnotnych blasków skrzą się aureoli —
a on, on w pierwszej parze — on pychy nie syty — —

Hej! — z dział walić na wałach i setki pochodni
rozniecić wkrąg zamczyska! — Wina w roztruchany! —
Z pańskiej łaski niech piją, niech się sycą głodni! —
niech od gromkich wiwatów drżą zamkowe ściany! — —

Niechaj dziw srogi zdejmie i króle i chamy:
Strzaskać o głaz posadzki krysztalne kielichy! — —

Przez próg grobu przechodzi wprost w niebieskie bramy
on, polski wojewoda w polonezie pychy!

I musisz Ty mu Boże gotować przyjęcie —
i w poczet honorowy wysłać huf anieli,
boby zemstę na Tobie poprzysiągł brać święcie,
w oczy by Ci żeleźcem błysnął karabeli!

Boć przecie Panie Boże ogólnie wiadomem,
(dałby Ci na to dowód krwawy a niezbity)
że z jego łaski władasz tej ziemi ogromem
na bezmiernych obszarach Rzeczypospolitej — —

Gdyby nie on — toby Cię Turki i Tatary
dawno stąd wykurzyli — w kraj świata przegnali! — —

Hej! — z dział walić! — W zamczysku wojewoda stary
poloneza prowadzi w portretowej sali! — —