Strona:PL Gałuszka Biesiada kameleonów.pdf/137

Ta strona została przepisana.

W dali, w łunie, w lamp migocie
Kraków — —

Wpomnieliśmy chwilę,
co była i znika
w przeszłości pyle — —

Wziąłem z pęku astrów, z twych rąk jeden kwiat — —

Miasto — — Ty weszłaś w jednę z mrocznych bram:
stróż otworzył (w koszuli, z lampą okopconą) — —

Wróciłem jak codzień zwykłą stroną —
siedzę teraz w pokoju sam:
Kwiat tkwi jeszcze w butonierce
i więdnie, jak wspomnienia lat
dawnych — —
O serce — serce — —