Strona:PL Gałuszka Biesiada kameleonów.pdf/153

Ta strona została skorygowana.

Przeleciała w huraganie —
przeleciała w białej pianie
do odległych stron,
do dalekich gdzieś wybrzeży
na bezkresach wód — —

Ostałem-ci sam
przeciw falom, przeciw wichrom pochylony wprzód,
jenom stopy stawił szerzej
z upiorem, jak cham,
który przyparł się do pługa,
by nim skiby drzeć ze skał — —

Choćby przyszła fala druga
ogromna jak świat
nie będę się więcej bał,
bom-ci życia tajemnicę przenajświętszą skradł — —
Bóle ci ją wykrzesały
iskrę po iskierce
bijąc, jakby w granit skały,
w której zimnym, głaźnem łonie
prometejska iskra płonie —
w marne, człecze serce — —

Rozstawiłem swe stopy szeroko,
wparłem mocno w żwir ostry i piach — —