Strona:PL Gałuszka Cienie orłów.pdf/51

Ta strona została uwierzytelniona.

Orle źrenice Swoje, snać utrudzon wielce,
podsunąłeś bez żalu pod palce świetliste
milczącej, cichej Pani, która w Twoje serce
umęczone patrzyła z miłością, jak Chrystus.

Nie odwróciłeś głowy, po strudze miesięcznej
odchodząc, ni Twe skrzydła w smutku nie obwisły,
ani ból w Twojej piersi, jak harfa, nie jęczał,
choć gościniec Twój złoty biegł falami Wisły.

Na szkielecie sztalugi zwisł szynel żołnierski.
I uśmiech wpółbolesny zastygł w rzęs półcieniu
nad widmem rękawicy żelaznej, rycerskiej,
rzuconej w twarz bezkrwistym i mdłym pokoleniom.