tylko, że jest to człowiek młody, dzielny i energiczny. Jest na dorobku tak jak ja i poglądy nasze zgadzają się niemal na wszystkich punktach. Ma jechać na wieś i starać się o jaką posesyę. Wówczas weźmie mnie za żonę.
Bartnicki. Dlaczego nie powiedziałaś mnie wcześniej zanim przyjęłaś jakieś zobowiązanie. Byłbym się dowiedział coś bliższego o jego charakterze, o jego stosunkach rodzinnych i finansowych.
Marya. W życiu przywykłam radzić się tylko samej siebie.
Bartnicki. Przyjęte jest jednak, że rodzina dowiaduje się zwykle kto jest ów narzeczony. Ot, gdy babcia i dziadzio oddawali mi Żabusię, dowiadywali się o moją reputacyę w całej okolicy.
Marya. Tak, dowiadywali się czy nie masz długów i nie handlowałeś końmi mającemi szpata. Ale ty czy dowiadywałeś się kim była twoja narzeczona?
Bartnicki. Co też ty pleciesz?... panna na wydaniu, to... panna na wydaniu. Rodzice gwarantują...
Marya. A charakter?
Bartnicki. Panna, panie tego... nie ma jeszcze żadnego charakteru, później ma taki, jaki jej mąż wyrobi.
Strona:PL Gabriela Zapolska - Żabusia. Dziewiczy wieczór.djvu/029
Ta strona została uwierzytelniona.