Strona:PL Gabriela Zapolska - Menażerya ludzka.djvu/024

Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Koteczek.

— Co chcesz do herbatki, koteczku?
— Cokolwiek!...
— Ale przecież!...
— Coś taniego!...
— Może szynki?...
— Hm!... zaraz trzeba brać pół funta.
— Poco?... dla mnie nie trzeba, ja mam jeszcze pieczeń z obiadu!
— Tak?... ale zawsze to już duży wydatek, nie! — nie potrzeba. Zjem bułeczkę z masłem, mnie to wystarczy zupełnie. Zresztą, oszczędzać musimy, daleleko jeszcze do końca miesiąca...
Młoda kobieta spojrzała z uwielbieniem na męża.