Strona:PL Gabriela Zapolska - Menażerya ludzka.djvu/161

Ta strona została uwierzytelniona.

dał zwykle na kobiety dbające o pozycyę zajmowaną w świecie i miejsce w domu męża; wiedział, że tego rodzaju kochanka nie odważy się na sceny, na ucieczki, na opowiedzenie w chwili podrażnienia wszystkiego mężowi... Wiedział, że gdy chwila stanowcza nadejdzie, chwila nieuniknionego zerwania, po chwilowej burzy przywitają się znów z uśmiechem i spokojem, wobec zwróconych na nich czujnych oczów towarzystwa. Wspaniałomyślnie — podczas trwania miłostki — pozostawiał wolność kobiecie, nie kontrolując jej stosunków z mężem — owszem, popychając ją nieledwie w objęcia smutnego rywala.
— Trzeba mieć furtkę w razie wypadku...
Kilkakrotnie „furtka“ ta okazała się deską ocalenia. Kobiety z uśmiechem wdzięczności przyznawały Sewerynowi słuszność, dziecko miało nazwisko i prawo do majątku, matka nie traciła względów i szacunku świata a prawdziwy ojciec usuwał się w cień, zacierając ręce!...