Strona:PL Gabriela Zapolska - Menażerya ludzka.djvu/277

Ta strona została uwierzytelniona.
X.
Papuzia.

— Zagwizdaj, Papuziu!...
Minuśka porwała się z jego kolan i nagle w półcieniu, już z okien płynącem, zabieliła się jak zjawisko w swej masie białych zwiędniętych koronek i pomiętego batystu.
— Nie!... nie!... nie chcę!
Ale on, nieubłagany — wyciągnął rękę i ujął nagie ramię dziewczyny w swe suche palce nerwowego blondyna.
— Zagwizdaj, Papuziu!...
— Ty wiesz, to dla mnie cholera to gwizdanie!
— Zagwizdaj, Papuziu!...
Ton jego mowy był rozkazujący, po-