Strona:PL Gabriela Zapolska - Menażerya ludzka.djvu/363

Ta strona została uwierzytelniona.

ne veilleuzy palą się blado przed obrazkami albo statuetkami Dziewicy. Panienki zasypiają spokojnie, wesołe, rozbawione jeszcze tą farsą, jaką urządziły Makenowej i staremu Heldingowi. Uśmiech rozjaśnia ich wpółsenne buzie, gdy myślą o kosmyku chwiejącym się nad uchem i o tem, że Helding wziął ten flirt zbiorowy na seryo a Makenowa z przestrachu i zazdrości pozieleniała.
I doskonałe w swem okrucieństwie, spokojne w tej zbrodni, jaką wyrządziły, rozrywając silne jak śmierć uczucie, zasypiają jedne po drugiej, gołąbki białe niewinne, łagodne w mdławych światełkach, składając na piersiach ręce giestem pensyonarek śpiących w dortoirach Sacré-Coeur, giestem aniołów otaczających fałdy błękitnego płaszcza przezroczystej wśród chmur Madonny.

KONIEC.