Ta strona została uwierzytelniona.
HESIA.
E... bo ty... co z tobą gadać!... no, powiedz sama, czy można z tobą gadać?
MELA.
No, bo mówisz, że lata.
HESIA.
No — lata — czy zaczepia — czy kocha się — czy jak...
MELA.
Och, Hesiu! Zbyszko?
HESIA.
No co? nie byłaś na Halce? nie wiesz jak to się dzieje? Panicz, no i nieszczęsna Halka gwałtem tu idzie... (śmieje się serdecznie).
MELA.
Ale to na scenie... potem, to było wtedy, jak takie kontusze nosili — ale Zbyszko... och, Hesiu!... (wchodzi Hanka — klęka przy piecu).
HESIA.
O, Hanka!... ja się jej zapytam. Zobaczysz czy ja kłamię.
MELA (ze strachem).
Hesiu! nie pytaj się — ja... proszę!...
HESIA.
Dlaczego? to swoja rzecz... zresztą mama nie słyszy.