Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/041

Ta strona została uwierzytelniona.

koju — Dulska idzie otwierać ostrożnie — zobaczywszy lokatorkę, cofa się).


SCENA X.
LOKATORKA — DULSKA.
DULSKA.

Przepraszam... jestem nieubrana. Proszę panią — zaraz wrócę.

LOKATORKA.

Ja tylko na chwilkę. Niech się pani gospodyni nie krępuje.

DULSKA.

Tak — tak — wrzucę tylko co na siebie. (biegnie do swego pokoju. Lokatorka wchodzi powoli. Jest bardzo blada i smutna. Widocznie przeszła jakąś ciężką chorobę i moralne zmartwienie. Siada na najbliższem krześle — patrzy w ziemię i siedzi nieruchoma. Po chwili wchodzi Dulska, odziana w barchanowy, dostatni szlafrok). Proszę panią na kanapę.

LOKATORKA.

Dziękuję. Tylko parę słów. Dostałam list pani... (urywa. Milczenie).

DULSKA.

Pani już zupełnie wyszła ze szpitala?