Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/049

Ta strona została uwierzytelniona.
DULSKA.

Na to jest sąd, łaskawa pani.

LOKATORKA.

Tak mi każe moje sumienie. Żegnam panią (we drzwiach staje Juljasiewiczowa).

DULSKA (wzburzona).

Maniu! słyszysz? — będziesz świadkiem. Pani mówi, że...

LOKATORKA.

Żegnam panią (wychodzi).


SCENA XI.
DULSKA — JULJASIEWICZOWA.
DULSKA (wściekła).

A to... a to... takie coś, takie...

JULJASIEWICZOWA.

Niechże się ciocia uspokoi.

DULSKA.

Jak tak dalej pójdzie, to będę musiała w lecie jechać do Karlsbadu i tam sztrudel pić!

JULJASIEWICZOWA.

Ja z ciocią pojadę.