Ta strona została uwierzytelniona.
DULSKA (w toku).
Muszę się oszczędzać... przerabiam stare łachy.
JULJASIEWICZOWA.
No — na cioci wszystko się dobrze wyda. Czy ciocia w tym roku podwyższa?
DULSKA.
Spodziewam się. Muszę. Wszyscy podwyższają. Pokażę ci szpejscettel.
JULJASIEWICZOWA.
No... no...
DULSKA
(wydobywa z szufladki papier, opiera się o stół — obie z zajęciem pochylają się nad papierem).
Suteryny całe w rumel o dwadzieścia... do sieni wstawię magle...
JULJASIEWICZOWA.
Ciasno. Zęby sobie powybijają.
DULSKA.
To mi wszystko jedno. Ja tamtędy nigdy nie chodzę. Oba partery po pięć — pierwsze piętro, kokocica, o dziesięć...
JULJASIEWICZOWA.
Kokocica? To za mało. Ja bym podwyższyła co najmniej o dwadzieścia...