Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/079

Ta strona została uwierzytelniona.
ZBYSZKO.

Na dwie, nie na jedną.

HESIA (tryumfująco).

A co?

ZBYSZKO.

Skąd ty to umiesz?

HESIA.

Ignania mnie nauczyła. No wiesz — Ignania Olbrzycka. Jej brat ciągle w tinglach siedzi, więc ją nauczył, a ona mnie.

ZBYSZKO (ironicznie).

Myślałem, że cię twoja kucharka nauczyła.

HESIA.

Ona?

ZBYSZKO.

Przecież dopełnia twojej edukacyi.

HESIA.

Co znowu? Jak Bozię kocham — nie.

ZBYSZKO (z passyą).

Jak to kłamie. Ech! tu wszyscy kłamią. Ale Boga to choć zostaw w spokoju ty przynajmniej.