Ta strona została uwierzytelniona.
DULSKA.
Przedewszystkiem nie niesie.
ZBYSZKO.
Nogi was nie niosą?
DULSKA.
To jest nieprzyzwoite i o tem się nie mówi.
ZBYSZKO.
A to przyzwoite ubrać dziewczęta jak baletniczki? O! jakie ażury!
DULSKA.
To są dzieci, im wolno.
ZBYSZKO.
Ładne dzieci! Pannice, aż ha.
DULSKA.
Wszystkie panienki z dobrych domów tak na lekcye tańca chodzą.
ZBYSZKO.
Niech się zaprawiają... niech się zaprawiają...
DULSKA.
Do czego? Do czego?
ZBYSZKO.
Jak dorośniesz, będziesz się dekoltować na bal od góry — teraz, jako dziecię naiwne, od dołu.