Strona:PL Gabriela Zapolska - Moralność pani Dulskiej.djvu/105

Ta strona została uwierzytelniona.
MELA.

Zbyszko wyszedł.

DULSKA.

Wyszedł?

MELA.

Ale pewnie zaraz wróci.

JULJASIEWICZOWA.

A mówiła ciocia, że się poprawił.

DULSKA.

Bo też tak jest. Przekonał się, że niema jak dom i rodzina. Musiało mu coś wypaść.

JULJASIEWICZOWA.

Wcale nie. Mówił, że mu już zbrzydł ten dom i ta rodzina.

DULSKA.

Mówił?

JULJASIEWICZOWA.

Tak. Przed chwilą. Zresztą nie mówił tak wyraźnie. Co mu tam zbrzydło... nie wiem. Dość że poszedł.

HESIA.

Będzie się znów lumpował.