Ta strona została uwierzytelniona.
DULSKA.
O tobie mówią to, co sama chcesz aby mówili.
JULJASIEWICZOWA.
Naprzykład?
DULSKA.
Że jesteś kokietka.
JULJASIEWICZOWA.
E!
DULSKA.
Wywołujesz taką opinię. Dlaczego o mnie tego nikt nie powie.
JULJASIEWICZOWA (podrażniona).
Mogłaby ciocia przy dziewczynkach nauk mi nie dawać.
DULSKA.
To są dzieci, więc nie rozumieją. A potem niech nawet słyszą. To będzie dla nich nauką na przyszłość — to ich nauczy, gdzie zaprowadzić może lekkomyślność i chęć przypodobania się (wchodzi Dulski — wita się z Juljasiewiczową skinieniem ręki — wyjmuje z kieszeni gazetę i siada koło stołu. Zaczyna czytać).
JULJASIEWICZOWA (coraz więcej podrażniona).
Doprawdy, że ciocia dziwnie pojmuje gościnność...